Nieszczęsne wydarzenia II wojny światowej odbiły się szerokim echem na praktycznie całym świecie. I to pod każdym względem. Ucierpiał również rosyjski kot niebieski, który w tym czasie przeżył prawdziwą regresję swojej rasy. Mało tego. Groziło jej nawet wyginięcie i całkowity zanik.

Na szczęście jednak sprawę w swoje ręce wzięli Szwedzi, którzy w wysoce wyspecjalizowanych hodowlach odbudowali kilka pokoleń tej rasy. Jednocześnie zadbali również oto, aby nie doszło do jakiegokolwiek wymieszania jej z inną rasą kocią lub po prostu ze zwykłymi dachowcami. Chodziło mianowicie oto, aby kot rosyjski niebieski pozostał dalej rasą naturalną i nie stracił swojego podstawowego pochodzenia. Trzeba, bowiem pamiętać, że rosyjski kot syberyjski to w pełni naturalna rasa i trzeba ten element zachować za praktycznie każdą cenę. Powstały, więc wykwalifikowane hodowle, które spełniały wspomniane wcześniej wymagania a w roku 1960 urodził się pierwszy naturalny miot, który był początkiem ponownej odbudowy rasy.