Nawet prawdziwy miłośnik kotów z trudem znosi pewien niezwykle uciążliwy koci zwyczaj. Zaloty zalotami, ale koty robią to w iście spektakularny sposób, niestety w dużej mierze akustyczny. Zanim ów koci amant swoją wybrankę serca posiądzie, stoczyć musi prawdziwy bój i to nie byle, jaki. Półgodzinne darcie pyska w akcie trudno stwierdzić, czego, i prawdziwa kocia rozróba, gdy do akcji dołączy inny koci Casanova to standardowe marcowe przeżycia. Metody na to nie ma, przeczekać tylko można, a swojego kocura pilnować jak tylko można.